Podczas Rady Gabinetowej w lutym, prezydent Duda i premier Tusk dyskutowali o Centralnym Porcie Komunikacyjnym. Tusk wyraził sceptycyzm, powołując się na ekspertyzy kwestionujące inwestycję.
Posłowie różnych partii, w tym Paulina Matysiak (Razem), Piotr Müller i Krzysztof Kubów (PiS), poprosili o udostępnienie tych ekspertyz.
O udostępnienie ekspertyz poprosił też serwis fact-checkingowy Demagog.
Odpowiedzi przyszły niedawno. Maciej Lasek, pełnomocnik ds. budowy CPK, nie był w stanie wskazać żadnych ekspertyz negujących inwestycję. Wszystkie dostępne raporty i ekspertyzy są na stronie CPK.
Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej skierowało posłankę Matysiak do strony internetowej z aktami prawnymi dotyczącymi CPK – gdzie takowych ekspertyz nie ma. Matysiak skomentowała, że nie ma tam żadnych ekspertyz podważających budowę CPK a Kancelaria Prezesa Rady Ministrów nie wskazała żadnych ekspertyz, na które powoływał się premier. Maciej Lasek dodał, że dane dotyczące inwestycji będą dopiero poddane audytowi.
Skoro Maciej Lasek, pełnomocnik ds. CPK, nie potrafi wskazać ekspertyz, o których “mówi się” w przestrzeni medialnej, a Kancelaria Prezesa Rady Ministrów nie wskazała żadnych ekspertyz, na które powoływał się premier, sytuacja staje się niepoważna – co nie powinno mieć miejsca przy tak strategicznych inwestycjach jak CPK. Lasek dodał, że dane dotyczące inwestycji będą dopiero poddane audytowi. Nie jest jednak tajemnicą, że nie jest łatwo wyłonić wykonawcę audytu tak dużej inwestycji jak CPK.
Problemem fundamentalnym jest opóźnienie, które powstaje w toczącym się procesie inwestycyjnym. Jeżeli bowiem obecne władze nie mają żadnych dowodów na nierentowność inwestycji w CPK to realizacja samego audytu (merytorycznie uzasadniona) nie powinna wpływać na zawieszenie działań inwestycyjnych – wszak na ten moment nie ma do tego podstaw.
red